HISKIN SKINLED - złote serum z nanokolagenem vege + masażer i światło LED

  Hejka!🤩 W poprzednim poście był hit a teraz pora na kosmetyk, który miał potencjał jednak finalnie okazało się,  że niewiele działa a i efektów u mnie totalnie brak. Co mnie najbardziej rozczarowało? Tego dowiecie się z tej krótkiej recenzji. 

Pojemność 30ml

Cena 18,20zł - 86,99zł

Kupisz TU i TU


Informacje ogólne

Skład:

Aqua, Polysorbate 20, Collagen Amino Acids, Glycine Soja Protein, Bifida Ferment Lysate, Lactose, Superoxide Dismutase, Tetrahydropiperine, Sodium Dextran Sulfate, Algae Extract, Milk Protein, Euterpe Oleracea Fruit Extract, Sodium Hyaluronate, Panax Ginseng Root Extract, Glycerin, Dipotassium Glycyrrhizate, Gold, Caprylyl Glycol, Carbomer, 1,2-Hexanediol, Alcohol Denat., Tetrasodium Glutamate Diacetate, Sodium Hydroxide, Mica, Phenethyl Alcohol, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Parfum, Citronellol, Limonene, Geraniol, Hexyl Cinnamal, Linalool, CI 77891, CI 77491.


Serum zapakowano w sztywny kartonik a kosmetyk docelowo umieszczono w dosyć duże, mało poręczne opakowanie przypominające gruszkę, w którym umieszczono masażer z czerwonym światłem led do stosowania wraz z kremem. Konsystencja produktu jest żelowa, zapach przyjemny, świeży, jakby lekko kwiatowy.


Działanie


Serum ma za zadanie rozświetlić i zregenerować skórę dzięki zawartości vege nanokolagemu oraz złota, które mają również za zadanie silnie odmłodzić, zredukować zmarszczki oraz liftingować. Dodatkowo, efekt ten ma być wzmocniony dzięki dodanemu masażerowi z czerwonym światłem LED (infrared), które ma przyspieszać procesy naprawcze, pobudzać krążenie a także działać przeciwzmarszczkowo. A jak jest naprawdę?



Największym plusem tego produktu jest malutki masażer, który zwyczajnie uprzyjemnia pielęgnację twarzy, jednak nie zauważyłam aby znacząco poprawił stan mojej skóry, podobnie jak serum które u mnie nie dało zupełnie żadnych efektów. Dodatkowo, irytowała mnie niesamowita lepkość, film na skórze który sprawiał, że buzia się kleiła a nałożenie kosmetyku w większej ilości powodowało rolowanie się kremu na wierzchu. Spektakularnych efektów brak a zastanawiająca jest także ogromna przebitka cenowa wraz z rabatem  na stronie producenta oraz fakt, że kiedy kupowałam ten produkt był on dostępny w Rossmanie (jeszcze w innej cenie), jednak go wycofano a cena w Hebe jest zatrważająca! Finalnie uważam, że nie ma co zawracać sobie tym serum głowy bo są lepsza i tańsze na rynku.

NIE POLECAM



1 komentarz

  1. O kurcze! Ta rozpiętość cenowa to naprawdę kosmos, a klejenia się po prostu nie cierpię wrrr :/ Dzięki za recenzję, będę się trzymać z daleka. A już myślałam, że to coś fajnego.

    OdpowiedzUsuń