Pojemność 11g
Cena 169zł
Kupisz TUTAJ
Informacje ogólne
Skład (ten na opakowaniu różni się od tego na stronie):
Kosmetyk znajduje się w dosyć sztywnym, czarnym kartoniku w charakterystycznej stylistyce dla tej marki. Bronzer docelowo zapakowano w solidną, plastikową kasetkę z metalizowanym wieczkiem. Wewnątrz znajdziemy lusterko, nie ma pędzelka.
Działanie
Bronzer od Make Up For Ever występuje w czterech odcieniach, ja wybrałam opcję najciemniejszą nr 30M. Formuła bardzo przypomina uwielbiany przeze mnie bronzer od Armaniego, którego można było budować bez plam i smug. Szukałam też czegoś podobnego w kolorze i koniecznie aby wykończenie było satynowe a nie matowe. Wiesz co? Trafiłam w punkt! Odcienie co prawda minimalnie się różnią, podobnie jest też z wykończeniem (Armani miał ciut więcej błysku) ale efekt na skórze jest dokładnie taki, jakiego oczekiwałam. Dodatkowo, bronzer jest wodoodporny i sprawuje się wyśmienicie teraz w upały a i nie straszny jest mu deszcz czy wilgoć!
od góry: MUFE a na dole bronzer Armaniego w nr 600 (wycofany)
A jak z kolorem 30M?
Bronzer MUFE jest odrobinę cieplejszy i ma więcej tonów pomarańczowych, natomiast Armani był ciut chłodniejszy i miał też troszkę więcej tonów czerwonych. Finalnie, bronzer MUFE wygląda na twarzy bardzo dobrze (nie widzę spektakularnej różnicy na buzi w porównaniu z Armanim), możemy go budować jak chcemy! Lubię omiatać nim twarz, nadawać opaleniznę ale z powodzeniem konturuję też buzię. Jego wielkim plusem jest średnia pigmentacja, którą uwielbiam w tego typu kosmetykach (również w różach), co jest gwarancją pełnej kontroli w pracy i braku przykrych niespodzianek w postaci plam czy smug podczas dokładania kosmetyku.
Minusy? Nie zauważyłam żadnych!
Dla mnie to mistrzowski bronzer, którym nie sposób zrobić sobie kuku!
A tak prezentuje się w makijażu
Znasz ten produkt?
Prześlicznie wygląda na twarzy :)
OdpowiedzUsuńTo prawda! Bardzo naturalnie i jak najprawdziwsza opalenizna.
UsuńWow, wygląda super! Sama przy najbliższej okazji chętnie go zakupię i sprawdzę czy u mnie też będzie tak świetnie wyglądał :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, dołączam do grona czytelników
Aleksandra
Polecam z całego serca, to naprawdę dobry kosmetyk :) Dziękuję pięknie! Mam nadzieję, że zostaniesz ze mną na długo :) Idę do Ciebie ;)
UsuńPrzepieknie wyglada na skorze, musze spojrzec w jego strone, a balam sie ze bedzie zbyt pomaranczowy ;)
OdpowiedzUsuńSpokojnie, tutaj kolorystyka jest dobra i nawet najciemniejszy kolor nie wygląda źle na jaśniejszej karnacji. Dobierz tylko odpowiedni odcień w drogerii i będzie git :)
UsuńTeż wybrałabym tę najciemniejszą wersję kolorystyczną:).
OdpowiedzUsuńPomarańczowe tony w pudrach brązujących to jest to, czego poszukuję <3.
Oj to mamy tak samo kochana :)
UsuńW takim razie będę korzystać z Twoich rekomendacji:).
UsuńBędzie mi bardzo miło :)
UsuńNa Armaniego też mam ochotę, ale że twarz mam tylko jedną to musi chwilkę zaczekać na swoją kolej.
OdpowiedzUsuńArmaniego w płynie? Prasowanego już nie ma, wycofano go jak i róże, teraz są tylko formuły płynne.
UsuńCałkiem ładnie wygląda:)
OdpowiedzUsuń