Pojemność 2g / średnica cienia (wypraski) to 3cm
Cena 29 - 43zł
Informacje ogólne
Składy:
Znajdziesz je również na stronie producenta klikając na wybrany kolor KLIK TUTAJ
Jeżeli chodzi o opakowanie cieni to od nas zależy czy weźmiemy same wkłady, które są tańsze (zapakowane tylko w ochronny kartonik) czy postawimy na solidne, plastikowe opakowanie.
Ja wybrałam pierwotnie opcję drugą a finalnie i tak wydłubałam je do palety magnetycznej i tutaj mała uwaga: klej jest mocny i nie radzę wydobywać cienia "na sucho" bez użycia temperatury bo możliwość uszkodzenia wypraski jest wysoka!
Działanie
Nabla w swojej ofercie pojedynczych cieni ma różne wykończenia: maty, perłę i metaliczne folie, które niekiedy są bardziej transparentne i stanowią znakomite toppery do kolorów, które już posiadamy. W tym miejscu zaznaczę jedno: w moim odczuciu nie wszystkie cienie, które posiadam są równe jakościowo i są kolory, których nigdy więcej nie zakupię. Dlaczego?
od góry: Glasswork, Alchemy, Selfish, Virgin Island, Under Pressure i New Heaven
Kolory, które wybrałam:
Glasswork - migoczący, delikatnie transparenty beż o różowych tonach i srebrnych drobinach, dający efekt mokrego oka. Genialny jako topper na inne cienie. CUDO
Alchemy - duchrome, błękit który posiada ciepłą, brązową bazę i fioletowy poblask. W zależności jak go nałożymy, taki efekt uzyskamy (delikatniejszy lub mocniejszy, cieplejszy lub zimniejszy).
Selfish - obłędny, migoczący fiolet na szaro - błękitnej bazie. Majstersztyk!
Virgin Island - błękitny cień o delikatnie transparetnej bazie i fioletowym blasku, cień raczej do nałożenia na coś gdyż ciężko go zbudować do mocnego efektu.
Under Pressure - perłowy granat o czarnej bazie i delikatnie stalowym błysku. Cień kapryśmy, lubi się mazać na powiece, najlepiej nakładać go na kredkę.
New Heaven - matowy turkus, który choć piękny to jest bardzo kapryśny w pracy! Na moich powiekach lubi robić prześwity i osypywać się pomimo bazy.
Najmocniejszą stroną w tej mini kolekcji są cienie błyszczące a w szczególności Glasswork, Alchemy i Selfish. Virgin Island jest kapryśny, podobnie jak perłowy Under Pressure czy bardzo uciążliwy w pracy New Heaven. Do tych trzech ostatnich robiłam wielokrotne podejścia z różnymi bazami, nakładałam na mokro i w moim przypadku (powieki suche, jak wiór) najlepiej sprawdzał się Inglor Duraline oraz NYX Glitter Primer ale w połączeniu z innymi cieniami pod lub kredką.
Czy zakupię jeszcze jakieś cienie pojedyncze? Na pewno i powiadam Tobie: będą to głównie cienie foliowe! Czy skuszę się na jakąś paletę? Nie powiem, przykuwają moje oko palety tej firmy ale dopóki nie dogadam się z matami (o ile w ogóle), dopóty nie zdecyduję się na pełnowymiarową paletę. Na chwilę obecną nie czuję potrzeby zakupów z Nabli, chociaż nie wykluczam że w tym roku sięgnę po jakiś inny matowy cień (z nadzieją, że zadziała lepiej od turkusu) oraz uwielbiane przeze mnie folie.
Reasumując: wszystko zależy jaką formułę i kolor wybierzesz. W moim przypadku na sześć cieni w trzy odcienie trafiłam perfekcyjnie, natomiast do formuły perłowej i matowej póki co mam zastrzeżenia!
A u Ciebie jak się sprawują cienie tej firmy?
Stawiasz na pojedyncze wkłady czy całe palety?
Wybieram trzy pierwsze od góry 😍🤩🤩
OdpowiedzUsuńPrawidłowo! To są największe petardy z całej 6stki :D
UsuńOdcien alchemy jest cudowny.
OdpowiedzUsuńOj tak!
UsuńKocham cienie Nabli i te w paletach i te pojedyncze dla mnie sa wyjatkowe <3
OdpowiedzUsuńUwielbiam Glasswork*_*. Ja widzę w nim jeszcze drobinki fioletowe, przez co właśnie na moich oczach wygląda jak fiolet na beżowej bazie:).
OdpowiedzUsuńBędę czekać na kolejne wpisy o cieniach Nabli;). A miałaś może Water Dream? To jest dopiero bajka:).
U mnie Glasswork to przede wszystkim beż ze srebrem, fiolet na mnie nie wybija w ogóle. Natomiast Water Dream bardzo mnie kusi i planuję go w przyszłości zakupić!
UsuńNo widzisz, jaki on nietypowy;).
UsuńWater Dream jest miękki jak plastelina. Mam nadzieję, że nie zmieniono jego formuły od mojego ostatniego zakupu;).
Ooo! To Glasswork w ogóle miękki nie jest, jest suchy i płatkowy.
Usuń