[RECENZJA] PAT MCGRATH LABS, LUST: GLOSS, PALE FIRE NECTAR 👍MEGA HIT👍

Hejka! 😃 Choć nie jestem wielką fanką błyszczyków to muszę się przyznać, że w to lato mam ochotę na subtelne, błyszczące kolory na ustach zamiast tych matowych, obciążających wargi. Poprzedni wpis, który miałaś okazję czytać dotyczył pięknego aczkolwiek paskudnego w składzie błyszczyku od Hourglass KLIK TUTAJ 
Tym razem, pragnę Tobie pokazać moje odkrycie i prawdziwe cudo, które nie posiada w moich oczach absolutnie żadnych minusów! Ciekawa? Podaj łapkę i daj się porwać Patkom!



Pojemność 4,5ml
Cena 25funtów
Kupisz TU


Informacje ogólne


Skład:


Błyszczyk znajduje się w pięknym, fuksjowo - czarnym opakowaniu z nadrukiem niezwykle artystycznym a to wszystko okraszono złotymi napisami i logo firmy - majstersztyk!
Co ciekawe, opakowanie z jednej strony ma papierowy język, który ułatwia nam dotarcie do kosmetyku.

Błyszczyk docelowo zamknięto w solidnym, plastikowym opakowaniu - klasycznym i eleganckim w swojej prostocie. Aplikator jest tutaj inny, niż zazwyczaj, łopatka jest włochata ale posiada wygięcie a w nim rowek, który nabiera idealną porcję produktu.


Działanie



Formuła błyszczyku jest gęsta, niezwykle bogata i pewnie zapala Ci się teraz lampka ostrzegawcza, że się klei a tu psikus! Kosmetyk w ogóle się nie klei, nosi się go jak balsam i pomimo, że ma miliardy drobin to są one tak dobrze zmielone, iż w ogóle ich nie czuć na wargach. 
Błyszczyk się nie wylewa poza kontur ust, nie zbiera się w zmarszczkach.



Dodatkowym plusem (przynajmniej dla mnie) jest fakt, że delikatnie waniliowo pachnie, nie przesusza ust a po zmyciu kosmetyku wargi są miękkie i delikatne. W szafie Pat znajdziesz sporo kolorów a jeżeli nie lubisz drobin to są  też wersje bez nich. Każdy znajdzie coś dla siebie!

Odcień, który posiadam - Pale Fire Nectar to kolor niezwykle kobiecy. Błyszczyk posiada transparentną, różową bazę w której zatopiono fuksjowe drobiny ze złoto - seledynowym poblaskiem, którego finalnie nie widać (bez obaw!) a widzimy te piękne, różowe drobinki.
Błyszczyk fantastycznie wygląda na ustach solo oraz na pomadkach, dodając im głębi.
Trwałość? Dobra, wytrzymuje długie gadanie czy jedzenie, zostawiając bardzo subtelną warstwę kosmetyku wraz z błyskiem.

Jestem zachwycona błyszczkiem Pat, na pewno zakupię inne kolory, również bez drobin.
Dla mnie to najlepszy błyszczyk, jaki miałam w swojej kolekcji i obecnie ciężko mi sięgnąć po coś innego, gdyż ten w moich oczach jest bezkonkurencyjny - perfekcyjny w każdym calu!
Dodatkowo, kolor Pale Fire Nectar to prawdziwy nektar zarówno błysku, jak i kobiecości, zamknięty w klasycznym opakowaniu.
CUDO! BARDZO POLECAM!


Znasz kosmetyki Pat McGrath Labs?

8 komentarzy

  1. O mamo, chce go i to juz! Cudownie wyglada na ustach <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja chcę! <3 Efekt na ustach naprawdę wow!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda! Ten błyszczyk zachwyca efektem na ustach :)

      Usuń
  3. Wygląda przepięknie!
    Jednak nie lubię błyszczyków, ponieważ włosy mi się kleją do ust :(

    OdpowiedzUsuń
  4. wygląda ślicznie, chociaż fakt jest taki, ze to chyba standard, żeby firma miała taki błyszczyk w ofercie. te drobinki zawsze wyglądają dobrze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda, każda firma aktualnie ma błyszczące w ofercie, jednak tutaj ten błysk jest naprawdę turbo a drobiny są wielowymiarowe i ciężko uchwycić ten błyszczyk 1:1. Najlepiej widać go w jednym video moim na Insta gdy pokazuję go w pełnym słońcu, wtedy widać prawdziwą magię!

      Usuń