[📼FILMY📼] THE DISCOVERY I CONTRATIEMPO

Hejka 😎 Kolejny filmowy wpis przed Wami, gdyż znalazłam intrygujące produkcje warte uwagi! Tym razem będzie mniej dramatycznie, chociaż oba filmy nie są pozbawione emocji. Nie dręczą nas po seansie, jak poprzednie propozycje to jednak nad jednym z nich dłuższą chwilę człowiek myśli...
Zapraszam na recenzje.

THE DISCOVERY

Fabuła 

The Discovery opowiada historię naukowca Thomasa Harbora (Robert Redford), wynalazcę maszyny, dzięki której odkrył życie po życiu, co przyniosło opłakane skutki w postaci masy samobójstw. Kontynuuje on badania a jego syn zakochuje się w kobiecie z problemami.

Film to mieszanina gatunków, znajdziemy tu elementy science fiction, romansu i dramatu. Nie należy do tych z rodzaju szybkich, akcja w nim płynie a sam obraz w kolorze, scenach jest niezwykle oniryczny. Nie spodziewajmy się tutaj wizualnych fajerwerków, efektów specjalnych, jak w Incepcji, chociaż (!) w pewnym sensie jest do niego podobny. Dzieło, pomimo pięknych scen plenerowych, nastrojowych jest dosyć zamknięty, klaustrofobiczny, momentami odczuwamy duchotę. Dzieje się tak ze względu na budowanie w ślimaczym tempie fabuły, wkręcanie widza w problematykę filmu, skupianie wzroku na głównych bohaterach - przywiązanie do nich i choć treść z opisu wydaje się banalna, dotyka ważnego tematu - życia po śmierci ale również tego tutaj.

Choć sama maszyna stworzona przez naukowca granego przez Roberta Redforda wizualnie wygląda naiwnie i nie przypomina w niczym super maszyny to jednak sam film intryguje na tyle, że chce się zobaczyć go do końca. Gra aktorska zadowala, przyjemnie jest patrzeć po raz kolejny na Rooney Marę, dialogi nie są męczące. Kino może nie wybitne ale sprawia, iż zatrzymujemy się na chwilę i zastanawiamy nie tylko, jakie jest to prawdziwe zakończenie filmu a jest ono niejednoznaczne ale także zmusza nas do myślenia o nas samych i bliskich, których już z nami nie ma. 

Czy zobaczymy ukochane osoby po śmierci? 

CONTRATIEMPO

Fabuła

Adrián Doria, młody biznesmen, budzi się w hotelowym pokoju obok zwłok swej kochanki. Zatrudnia najlepszego prawnika, by ten pomógł mu wyjaśnić sytuację i oczyścić z zarzutów.

Tym razem kino hiszpańskie! Thriller, który od pierwszej chwili trzyma w napięciu nie tylko ze względu na znakomicie rozpisany scenariusz ale również dzięki umiejętnemu prowadzeniu fabuły, aktorów i pracę kamery. Dawno nie obejrzałam tak dobrej produkcji, podczas której dosłownie przebierałam nogami, obgryzałam paznokcie i z zaciekawieniem czekałam końca! Zaskakujące jest to, że klimatem bardzo przypomina kino skandynawskie!

Zarys fabuły to tak naprawdę jedna historia, rozwidlona na kilka wątków, martwa kochanka nie jest punktem wyjściowym, to jedynie następstwo pierwszej sytuacji z filmu, która zazębia się z kolejnymi problemami. Historia w filmie opowiadana jest głównie oczami bohatera. Zabieg ten sprawia, że wczuwamy się w obraz oraz główne postaci i zrobione jest to tak mądrze, przekonywająco, iż pomimo bardzo logicznych zachowań bohaterów i tak na końcu jesteśmy zaskoczeni obrotem spraw! Wielkie brawa dla twórców, gdyż na tle filmowej papki, ten thriller jest bardzo dobry, logiczny i trzyma w napięciu. Wciąga nas mroczny obraz, psychologiczno - kryminalny klimat dzieła, które nie pozwala wyłączyć obrazu, musimy wiedzieć kto i dlaczego zabił.

Prawda nie zawsze jest oczywista i jednoznaczna.

Jakie filmy Wy możecie mi polecić? 😎