[RECENZJA] GARNIER ULTRA DOUX CYTRYNA BIAŁA GLINKA

Ten post będzie krótki, gdyż kosmetyk, który zaraz zobaczycie okazał się dla mnie prawdziwym koszmarem! Dlaczego? Czytajcie dalej :)


Pojemność 400ml
Cena ok 10zł



Info z opakowania:



Skład z opakowania:



A jak z jego działaniem?


Szampon zapakowany jest w typową dla serii butelkę, jednak tym razem nie przezroczystą! 
Konsystencja szamponu jest kremowa, wydaje się bogata. Pachnie tak kremowo - glinkowo, delikatnie.
Problemy zaczynają się już na poziomie konsystencji kontra opakowanie.
O ile inne formuły z tej serii (żelowe, przezroczyste) sprawdzają się z tym opakowaniem super, tak ta kremowa już nie. Czemu? Przy każdym otwarciu butelka ,,pierdzi" i wypluwa nam szampon :D Efekt takiego wypychania kosmetyku macie powyżej. Za każdym razem wszystko było upaprane!

Opakowanie to jedno, najważniejsze jest przecież działanie.
Moje włosy przetłuszczają się a na końcach są suche z racji swojej długości.
To, co jest w tym szamponie najgorsze to fakt, że spowodował u mnie alergiczny łupież, prawdziwe Jingle Bells!! Ponadto, włosy były poplątane, przesuszone a olejki i maski, które nakładałam nie zmywały się.
Dla kogo jest ten kosmetyk? Nie wiem, chyba tylko dla włosów normalnych.
Ja piorę nim pędzle i do tego się nadaje, chociaż z czerniami i grafitami na włosiu ma problem.
Dodam w tym miejscu, że sięgam po takie szampony, gdyż moje włosy nienawidzą tych naturalnych, np. z Alterry! Zawsze po nich miałam uczulenia, swędzenie głowy i masakryczny łupież. Ultra Doux są nielicznymi kosmetykami, które mogę używać...
Zdecydowałam się na ten szampon, gdyż miałam wcześniej wersję z drożdżami i bardzo lubiłam! Zdzierała maski, olejki i super myła włosy. Obecnie kupiłam najnowszą wersję z morelą, zobaczymy czy też będzie niewypałem.
NIE POLECAM.




Recenzję znajdziecie również na




Znacie ten szampon? Lubicie?

8 komentarzy

  1. nie miałam, ale słyszałam różne opinie, mnie nie ciągnie do wypróbowania, jakoś Garnier do włosów do mnie nie trafia

    OdpowiedzUsuń
  2. o mamusiu, no to lipa straszna, ale powiem Ci, że ja też nie byłam zachwycona odżywką z tej serii. czuć było tę glinkę pod palcami i ciężko było to aplikować :/ krzywdy mi nie zrobiła, ale wspomnień miłych też po niej nie mam

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie używam tych szamponów już dwa razy dawałam im szanse. Jakby nie było nazwy mają ciekawe, ale moim włosom robią tłustą i oklapłą krzywdę.

    OdpowiedzUsuń
  4. miałam wersję z Awokado i bardzo lubiłam, tej wersji jeszcze nie miałam i hyba nie kupię po tej recenzji:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Miałam dokładnie tą samą wersję i też jestem średnio zadowolona. Miewałam dużo lepsze szampony.

    OdpowiedzUsuń
  6. Miałam taką odżywkę i ledwo ją zmęczyłam, natomiast z tę z masłem karite uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. To u mnie taki świetny efekt jest po większości szamponów z SLS. :/

    OdpowiedzUsuń
  8. Dobrze, ze mnie do niego nigdy nie ciągnęło : )

    OdpowiedzUsuń