Smutne ale prawdziwe! Walkę o lepsze i przede wszystkim gęstsze włosy zaczęłam ponad rok temu, przeszłam przez różne maski, kultową wcierkę Jantar, która zrobiła mi niezłe kuku - KLIK TUTAJ
Oczywiście, oprócz zdrowego żywienia i preparatów, których stosowałam wcześniej - pisałam o nich TUTAJ KLIK - odkryłam coś, co przewróciło mój włosowy świat do góry nogami i dzisiaj nadszedł ten dzień, w którym pokażę Wam moje odkrycie wszech czasów, kosmetyk który uratował moje włosy! Zapraszam do lektury :)
Informacje ogólne
Pojemność 15 ampułek każda po 5ml = 75ml
Cena ok 45zł
Skład:
Info ze strony ideepharm.pl:
Ampułki zostały zapakowane w kartonowe, błyszczące, biało - czerwone opakowanie.
Czysto, schludnie i aptecznie. Mnie to nie przeszkadza, w tym przypadku uznaję to za plus.
Pudełko pierwotnie było zaklejone okrągłą, przezroczystą naklejką na środkowym brzegu opakowania, żebyśmy mięli pewność iż jesteśmy pierwszymi osobami, które je otworzą i warto zwracać na to uwagę, gdyż w przypływie szaleństwa wyprzedażowego widziałam różne akcje a preparat ten można spokojnie zakupić w Super Pharm, stąd ta moja uwaga (moje pierwsze pudełko kupiłam właśnie na wyprzedaży) ;)
Na foto powyżej widzicie 15 ampułek oraz po prawo miejsce na dozownik - lejek, który osadza się na szklanej buteleczce, co zaraz sami zobaczycie.
Tak prezentuje się ampułka. Wykonana została z grubego szkła, na którym widnieje naklejka a na górze mamy plastikowy kapsel, który musimy zdjąć, żeby osadzić lejek dołączony do opakowania.
Tak prezentuje się ampułka z lejkiem i aktualnie właśnie tej używam, tj. piątej.
Sam lejek jest lekko twardawy ale bez problemu możemy nim dozować taką ilość płynu, jaką chcemy poprzez ściskanie jego szyjki. Czasem nakładam preparat bezpośrednio na skalp a czasem na opuszki palców i dopiero potem wcieram w skórę głowy.
Jak widzicie preparat to żółtawa woda a zapach jest delikatny, przyjemny i ziołowy, na pewno nic drażniącego nasz nos i duszącego!
Jak widzicie preparat to żółtawa woda a zapach jest delikatny, przyjemny i ziołowy, na pewno nic drażniącego nasz nos i duszącego!
Jak to stosuję?
Pudełko, które zobaczyliście jest moim drugim i na pewno nie ostatnim!
Pierwsze opakowanie zużyłam zgodnie z poleceniami producenta, tj. przez miesiąc a potem co drugi a nawet trzeci dzień przez następne osiem tygodni, po tym czasie robiłam dwutygodniową przerwę i wracałam. Dodam tylko jedną małą modyfikację, jaką poczyniłam i robię dalej: nie używam całej ampułki na głowę, gdyż tylko na czubku potrzebuję zagęszczenia, więc jedna ampułka wystarcza mi na 3 - 4 użycia. Według mnie, jeżeli chcecie stosować ten preparat na cały skalp, spokojnie wystarczy Wam połowa płynu. Płyn wcieram opuszkami palców, delikatnie wykonując masaż skóry głowy, robiąc koliste ruchy, żadnego drapania paznokciami po skalpie! Całość zajmuje mi dosłownie 3min ;)
Śmiało mogę powiedzieć, że ten preparat uratował mi życie! Jak pisałam wyżej, w sytuacjach mocno stresujących włosy wypadają mi garściami i to w jednym konkretnie miejscu - na czubku głowy.
Wiem, że w ofercie IDEEPHARMu istnieją jeszcze inne preparaty, natomiast póki co trzymam się tych ampułek i nie żałuję, czemu?
Działanie
Jesienią ubiegłego roku moje włosy musiałam dość mocno obciąć ze względu na potworne stresy, brak odżywiania włosów i skóry głowy oraz przez koszmarnie połamane, wytarte włosy.
Tej decyzji nie żałuję, gdyż włosy odrastają teraz piękne, zdrowe i zdecydowanie jest ich więcej, co potwierdziło badanie na Meet Beauty - z jednej cebulki gdzieniegdzie wyrastają po 2 - 3 włoski.
Włosy się odczuwalnie zagęściły i mówi mi to każdy, kto ze mną obcuje w życiu realnym.
Moja Mama, mój Mąż, znajomi zauważyli, iż moje włosy są gęstsze, grubsze, bardziej lśniące i zdrowe. Istotną rzeczą jest również fakt, że podczas tej kuracji włosy nie są obciążone, nie przetłuszczają się jak głupie a nasz skalp nie jest przesuszony, pomimo alkoholu denat. na drugim miejscu.
Szczotkując włosy wypada ich znacznie mniej i z wielkości pomarańczy dziennie, zostaje kłębek wielkości orzecha włoskiego, co uważam za ogromny sukces!
Ważne jest jeszcze to, iż po odstawieniu preparatu nie gubimy nagle włosów, tak naprawdę są one pobudzone i rosną :) Przygotujcie się też na wysyp baby hair ale tutaj rosły będą dalej, nie tak jak w przypadku Jantara, że są i koniec. Zatem baby hair przeistoczą się w adult hair ;)
Na koniec dodam ostatni ogromny plus tych ampułek: włosy dużo szybciej rosną!
A minusy? Dla mnie ten preparat jest produktem idealnym, minusów w moim odczuciu brak.
Mocno myślę nad zakupem pozostałych produktów z tej serii :)
POLECAM bo działa!
P.S
Obecnie połączyłam kosmetyki firmy Pilomax z tymi ampułkami i powiem Wam, że jest moc.
Wpis poświęcony włosom z aktualizacją będzie za jakiś czas ;)
I jeszcze ciekawostka na koniec: producent IDEEPHARM i FARMONA to to samo, adresy się zgadzają.
Znacie ten produkt?
Jak walczycie z wypadaniem włosów?
CHYBA POWAZNIE ZASTANOWIE SIĘ NAD ZAKUPEM, MOIM WLOSOM PRZYDALBY SIE RATUNEK.
OdpowiedzUsuńhttp://sandradzianachowska.blogspot.com/
Może i ja wypróbuję, bo czasem lubię testować nowe wcierki :D Jak na razie najlepiej sprawdzał się u mnie Jantar, ale ta też wydaje się niczego sobie :D
OdpowiedzUsuńMoje włosy uratowały ampułki Placenta Mil Mil. Leciały mi garściami dosłownie i usłyszałam gdzieś, że są dobre. Po pierwszym opakowaniu było już widać zdecydowaną różnicę :) A po drugim opakowaniu nie wypadało mi już praktycznie nic. Dodatkowo włosy mi się baardzo zagęściły i pojawił się ogrom baby hair. Ja byłam zachwycona, więc polecam :) Teraz widzę, że znów powoli zaczyna mi wypadać ich coraz więcej, więc muszę ponownie kupić Placente :)
OdpowiedzUsuńDosyć ciekawy produkt :)
OdpowiedzUsuńmoje włosy są ok, ale włosy mego meża potrzebują pomocy wiec chetnie zakupię :D
OdpowiedzUsuń