Cena 10zł
Dostępna w Rossmannie KLIK i na stronie producenta KLIK
Informacje ogólne
Opis producenta:
Skład:
Maseczka została zapakowana w czarną, kartonową i satynowaną kopertę, która z tyłu jest zaklejona folią. Z tego, co widziałam na stronie szata graficzna frontu trochę się zmieniła, według mnie na lepsze. Całość prezentuje się miło dla oka i elegancko.
Docelowo maskę zamknięto w srebrnej saszetce. Sama maska została zrobiona z miękkiej włókniny, która posiada plastikowe, czarne kropeczki (podczas nakładania maski muszą być skierowane wypukłością w stronę skóry). Dodatkowo włóknina była chroniona (przyklejona) do cienkiej folii, którą wyrzuciłam. Wracając do wypustek! Jakie jest ich zadanie? Mają masować i pobudzać skórę, dzięki czemu ma ona przyjmować więcej składników. Maska została obficie nasączona płynem, który nie ma jakiegoś konkretnego zapachu. Ponadto sam płyn spływa po twarzy ale baz obaw, nie szczypie w oczy i nic złego się nie dzieje. Sama maska jest przeznaczona na strefę wokół oczu a jeżeli chodzi o jej dopasowanie do twarzy to jest ok. Maskę trzymamy na twarzy ok. 25 minut.
Działanie
Maska zaintrygowała mnie tym, że posiada w składzie wyciąg z trzęsaka morszczynowatego (Tremella fuciformis), którego inaczej nazywa się "masłem czarownicy". Nigdy o tym grzybie nie słyszałam i z chęcią szukałam o nim informacji w sieci. Jak wygląda?
Swoim wyglądem przypomina żelowatą falbankę, tudzież myjkę do ciała lub mózg! Może nie prezentuje się świetnie ale jego działanie w połączeniu z hydrolizowanym kolagenem, ceramidami, ekstraktem z owsa zwyczajnego, panthenolem oraz kwasem hialuronowym dają efekty natychmiastowe. A jakie one są?
Skóra wokół oczu jest rozpulchniona, nawilżona, odżywiona i niesamowicie delikatna w dotyku.
Bardzo fajne są te czarne kuleczki, które same w sobie może jakoś super nie masują ale pomagają w wykonaniu relaksacyjnego masażu skóry wokół oczu. Zabieg wtedy jest niezwykle przyjemny!
Mam wrażenie, że dzięki typ gumowanym wypustkom produkt wnika lepiej w skórę, przez co mamy lepsze rezultaty. Ponadto, płynu jest tak dużo, że z powodzeniem możemy użyć maskę na dwa razy!
Minusy? Może to nie jest minus ale życzyłabym sobie aby firma Efektima wprowadziła taką maskę do twarzy i poszerzyła ofertę, gdyż ta jest GE NIA LNA.
Na zakończenie dodam jeszcze jedno od siebie! Jeżeli kochacie maski azjatyckie a szukacie czegoś o dobrym składzie, w dobrej cenie i w sklepie, który jest dostępny dla wszystkich czy to stacjonarnie czy to online to ten produkt musicie przetestować!
BARDZO POLECAM
A czy Wy lubicie maski w płachcie?
Testowaliście to cudo od Efektimy?
O tak, zgadzam się, niech jeszcze taką wprowadzą na całą twarz <3 Musze kupić :)
OdpowiedzUsuńKup Gosia, wiem że ją polubisz :)
Usuńmaska wygląda ciekawie, uwielbiam takie które się nakłada, aplikacja i ściąganie jest szybkie i przyjemne, zazwyczaj używamy słowa ujędrniająca a POJĘDRNIAJĄCA bardzo mnie zaskoczyło.
OdpowiedzUsuńTo słowo też mnie zaskoczyło a jest jak najbardziej poprawne :)
UsuńWygląda ślicznie! Sama testowałam jedną z pandą (selfie project). Jeśli trafie na efectime. Na pewno wypróbuje!
OdpowiedzUsuńhttps://www.strong-power.pl/2018/04/elementor-16111/
W Rossmannie jest :)
UsuńBardzo ładnie wygląda, już to skłoniłoby mnie do zakupu. A zważywszy na recenzję... muszę ją mieć!
OdpowiedzUsuńWypróbuj i daj znać :)
UsuńNa pierwszym zdjęciu myślałam, że to jakieś foto z reklamy :D Zaciekawiłaś mnie tym produktem :)
OdpowiedzUsuńA tu psikus, ja robiłam :D
UsuńKobieco, prawda?
OdpowiedzUsuńW płachcie uwieeeeelbiam! Najwygodniejsze. Super, ze plynu jest wiecej, niz na jeden raz. "Masło czarownicy" - juz mnie intryguje. Aleeee masz racje - kurde, gdyby byla opcja na cala twarz, to biore, w dwoch wersjach. Ale i tak kusisz mnie ta, zwlaszcza, ze bardzo lubie firme Efektima 😁 jest dostepna stacjonarnie, co dla mnie jest na reke :) buziaki Pat 😗
OdpowiedzUsuńEwa moja Mama marudziła, że na ślepia ale nałożyła, zamknęła oczy i... odpłynęła w zachwycie 😁 Spróbuj i daj znać czy fajna. Buziaki 😗
UsuńZawsze byłam ciekawa takich maseczek, z racji tego, że nigdy żadnej nie używałam :D Wydają mi się być mało ekonomiczne, na jeden raz :(
OdpowiedzUsuńhttps://luxwell99.blogspot.com/2018/04/cudenka-czyli-co-przyszo-mi-ze-sklepu.html
Wow! Świetnie to wygląda :D Fajnie, że tak dobrze się sprawdziła - teraz wiem po co sięgnąć przy następnych zakupach :) A nazwa grzyba mnie rozbroiła - pierwszy raz mam z nią do czynienia ;)
OdpowiedzUsuńMaski w płacie lubię, ale z efektimą mi nie jest po drodze ;)
OdpowiedzUsuńZapisuję do zakupu :-) Bardzo mnie te kulki zaciekawiły :-)
OdpowiedzUsuńNo to zdjęcie główne jest genialne!
OdpowiedzUsuńA maska mnie zainteresowała - lubię takie w płachtach.
Maseczka bardzo ładnie prezentuję się na twarzy , jak bys była superbohaterką :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam maski w płachcie! <3
OdpowiedzUsuńChciałabym przetestować tę maskę.
Pozdrawiam i zapraszam do mnie!
Bardzo mnie zaciekawiła ta maska. Super się prezentuje po nałożeniu. Według mnie, godna uwagi :)
OdpowiedzUsuńJest godna uwagi i bardzo mnie cieszy, że polska firma wyprodukowała tak dobry produkt :)
UsuńChcę ją! Muszę koniecznie wypróbować :)
OdpowiedzUsuńTeraz z tą maską możesz grac w 50 twarzy Greya .😁
OdpowiedzUsuńUwielbiam maseczki w płachcie
OdpowiedzUsuńBardzo lubię maseczki od Efektimy, jednak tą widzę po raz pierwszy. Jestem ciekawa, czy równie dobrze by się u mnie sprawdziła.
OdpowiedzUsuńLubię testować nowe maseczki, więc z chęcią sięgnę i po tę.
OdpowiedzUsuńTylko raz w życiu korzystałam z maski. Dzieci lekko się mnie wystraszyły i od tamtej pory nie korzystam
OdpowiedzUsuńNie mam w swojej kolekcji maski w płachcie i żałuję. Bo taka firma aplikacji jest całkiem fajna i wygodna:)
OdpowiedzUsuńTe kropki Patrycja tutaj sa takie slodkie, że nie moge od nich oderwać wzroku :)
OdpowiedzUsuń