od lewej:
Kanebo Media Whitening Foundation nr OC-C1 / Pojemność 11,5g / Cena 95zł
Kanebo Media Moist Fit Foundation nr OC-C1 / Pojemność 11g / Cena 89zł
Informacje ogólne
Opakowanie zewnętrzne to sztywne, plastikowe pudełko.
Docelowo kosmetyki zamknięto w plastikowych kasetkach z lusterkiem oraz gąbeczkowym aplikatorem, który ku mojemu zaskoczeniu jest dobry jakościowo - miękki i przydatny!
Uwaga - kasetki plastikowe lubią się rysować!
Działanie
Kanebo Media Whitening Foundation to podkład rozsjaśniający z SPF 25, który jest dla każdego typu cery, natomiast jego brat Media Moist posiada filtr SPF 12 i intensywnie nawilża.
Pomimo, że producent rozróżnia te produkty jako dwa odrębne to ja nie widzę różnicy. Dlaczego?
od lewej: Whitening i Moist
Oba podkłady są podobne w dotyku, na skórze oraz w kolorze. Prawdę mówiąc, nie widzę między nimi absolutnie żadnej różnicy! Ich odcień to beż o żółtawych tonach, z tą różnicą że wersja wybielająca jest odrobinkę jaśniejsza od tej nawilżającej. Na skórze wyglądają bardzo naturalnie, pięknie stapiają się z cerą, można również budować ich krycie i nakładać wedle uznania - na mokro lub sucho.
Osobiście wolę opcję na sucho ze względu na super naturalny wygląd i lekkie krycie.
Chociaż oba produkty wyglądają pięknie na skórze, uważam że lepiej sprawdzą się mojej Mamie. Dlaczego?
W obu przypadkach mam ten sam problem - puder jest zbyt bogaty! Co to znaczy? Podkłady w magiczny sposób wnikają w skórę, rozpulchniają ją i przy mojej cerze suchej po 1h buzia się cała delikatnie błyszczy (jest tłustawa), nawet na super suchych policzkach i skroniach, co nigdy wcześniej nie miało miejsca. Ponadto, pory są otwarte, rozszerzone i widoczne jak po bogatej pielęgnacji natłuszczającej. Jestem w szoku bo nigdy żaden kosmetyk a zwłaszcza puder czegoś takiego mnie nie robił! Efekt jaki dają oba podkłady przypomina mi cerę natłuszczoną olejkiem i jest to rezultat, którego nie szukam gdyż często daję pod makijaż kropelkę olejku (próbowałam bez kremu i oleju - efekt ten sam). Uważam, że oba kosmetyki sprawdzą się perfekcyjnie przy cerze dojrzałej, która potrzebuje nawilżenia i delikatnej formuły, którą można budować a która wygląda naturalnie i nie sucho. Wielka szkoda, że podkłady u mnie nie wypaliły bo kolorystyka i jedwabistość na skórze są zjawiskowe!
Znasz kosmetyki Kanebo?
Szkoda, że się nie sprawdziły, bo zapowiadały się bardzo ciekawie! A problem rozpulchniania znam i niestety nie wygląda to ładnie.
OdpowiedzUsuńNiestety, nie zawsze wszystko się sprawdzi. Moja Mama natomiast jest zachwycona :)
Usuń